Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia

- 13-06-2013
Smutna, polska rzeczywistość ma wymiar statystyczny: na 1000 przebadanych w Jeleniej Górze dzieci tylko siedmioro miało zęby, których nie zniszczyła próchnica. Okazuje się, że dzieci tygodniami nie myją zębów, bo nie mają swojej szczoteczki.
Polskie dziecko u stomatologa znajduje się zdecydowanie zbyt późno. Nie zawsze wynika to ze zlej woli rodziców czy opiekunów. Przykładem jest sześcioletni Borys, który niedawno miał wykonywane leczenie 15 zębów naraz. Zabieg wykonano w narkozie, ponieważ chłopiec panicznie bał się dentysty.
Mama chłopca na łamach „Gazety Wrocławskiej” wyjaśniła, że syn tak bał się stomatologa, że nie dał się w gabinecie dotknąć.
- Wiedziałam, że jest źle, ale sądziłam, że skoro to mleczaki, to nie ma powodów do alarmu – przyznaje kobieta. Zrozumiała, że nie ma na co czekać, kiedy dziecko zaczęło chorować na stawy i infekcje dróg oddechowych.
Stomatolodzy podają różne terminy pierwszej wizyty u dentysty. Część uważa, że na spotkania adaptacyjne powinno przyprowadzać się już niemowlęta, którym zaczynają się wyrzynać zęby, inny wskazują na wiek tuż przed rozpoczęciem edukacji przedszkolnej. W jednym są całkowicie zgodni: dziecko u stomatologa ma się znaleźć nie rzadziej niż raz na 6 miesięcy – wtedy większość z tych wizyt będzie tylko krótkim przeglądem zdrowia jamy ustnej.
Źródło: „Gazeta Wrocławska”