Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 02-03-2012
Kiedy kończy się wizyta u dentysty, podczas której leczone były ubytki, część z pacjentów zastanawia się, dlaczego niewielka plomba jest taka droga. „Średnia krajowa“ cena za wstawienie wypełnienia do niezbyt wielkiego ubytku, którą wskazuje Główny Urząd Statystyczny, to 97 zł (dane na 2011 r.). Tymczasem z informacji uzyskanych od dentystów z różnych regionów Polski wynika, że najczęściej za wstawienie plomby pobierają oni od pacjenta 120 – 200 zł. Najbardziej cenią się ci, którzy ustawicznie się kształcą, robią różne specjalizacje, inwestują w sprzęt do gabinetu.
„To, że w swoim gabinecie mam radiowizjografię i mikroskop do leczenia kanałowego, podnosi koszt mego wypełnienia” oraz „Nawet jeśli mam do zrobienia proste leczenie, nie waham się wziąć 10-20proc. więcej niż inni lekarze W moim mieście. Cenię swoją wiedzę i doświadczenie, pacjenci nie patrzą tylko na koszt usługi” - tak dentyści wypowiadają się o stawkach, które obowiązują w ich gabinetach.
Żaden ze stomatologów nie potrafi odpowiedzieć, jaka część kwoty za plombę to czysty zysk. Z wyliczeń ekonomistów wynika, że już w momencie, kiedy pacjent siada na fotelu, koszt prądu, wody, utylizacji odpadów medycznych, pensja pomocy i inne stałe opłaty sprawiają, że kosztuje to lekarza 30-35 zł. Do tego trzeba doliczyć koszty związane z użytkowaniem unitu, narzędzi, sprzętu (w tym i jednorazowego użytku, i tego wielokrotnego użytkowania) oraz samych środków medycznych (zastrzyki, materiały na plomby). W cenę plomby wliczona zatem zostaje nie tylko niewielka ilość materiału, z którego tworzy się wypełnienie, ale także rozwiercanie zęba, zużycie wierteł, szlifowanie, zużywanie wody, praca ślinociągu, strzykawki jednorazowe, i wiele innych rzeczy. W przypadku leczenia kanałowego koszty ponoszone przez lekarza są ok. 4-5 krotnie wyższe niż przy zwykłym plombowaniu. Z wyliczeń, które zamieszcza „Gazeta Wyborcza” w wydaniu z dn. 27.02, wynika, że po odjęciu kosztów, dla dentysty z plomby zostaje ok. 34 zł.
- To, ile ostatecznie zarabiam, musi być adekwatne do tego, ile daję z siebie, bym mogła żyć na godnym poziomie. Ale oczywiście jest pewien sufit, którego moje ceny nie mogą przebić, bo pacjentów z mego miasta nie będzie na nie stać – mówi dentystka z Kłodawy.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”