Wybielanie zębów staje się czasem manią. I to niezdrową. Dentyści notują sporo przypadków, w których pacjenci przebarwienia zębów próbują zlikwidować stosując wybielanie na wybielanie i łącząc zabiegi rozjaśniania koloru szkliwa przeprowadzane w gabinecie stomatologicznym z metodami dopuszczonymi do użytku domowego. W praktyce wygląda to w ten sposób, że pacjent np. wybiela zęby w domu metodą pasków, do tego w tym samym czasie stosuje pasę wybielającą i jeszcze funduje sobie profesjonalny zabieg wybielania w gabinecie z użyciem żelu fotoaktywnego. Takie postępowanie jest naganne.

- Nieustanne nakładanie żelów wybielających może sprawić, że zęby staną się matowe lub przybiorą szarawy odcień - ostrzega stomatolog Dariusz Wilisowski.

Bleachorektycy – jak nazywa się osoby ogarnięte manią wybielania zębów – niewiele jednak robią sobie z ostrzeżeń stomatologów. Dla nich wzorem są zęby celebrytów; i do tego celu dążą wszelkimi możliwymi dogami. Problem polega jednak na tym, że śnieżnobiałe zęby gwiazd, które pacjenci podziwiają na zdjęciach, to efekt nałożenia na szkliwo licówek a nie wynik intensywnego wybielania.

Jedną z przykrych konsekwencji nadmiernego wybielania zębów może być nadwrażliwość zębów i tkanek. Jak wynika z badań, których wyniki opublikowane zostały przez Journal of the American Dental Association, u ponad polowy pacjentów obserwowano występowanie nadwrażliwości po zabiegu wybielania, z czego w części przypadków zmiany były nieodwracalne.

Każda próba wybielania zębów powinna być skonsultowana z dentystą. I nie chodzi tu jedynie o przeciwwskazania typowo medyczne. Może się bowiem okazać, że stomatolog odradzi wybielanie zębów ze względów estetycznych – nie każdemu bowiem pasuje śnieżnobiałe uzębienie.

Zdarzają się też pacjenci, którzy życzą sobie, aby wybielić im protezy dentystyczne i sztuczne korony.

- A to tak, jakby spróbować wybielania porcelanowego kubka. Jest to po prostu niemożliwe. Poza tym pamiętajmy, że wybielanie nie zmienia koloru zębów, usuwa jedynie plamy i przebarwienia - wyjaśnia stomatolog.

Źródło: „Echo Miasta”