Ponad połowa osób odczuwa strach przed dentystą. Tak naprawdę boją się one zabiegu a nie samego stomatologa. Omijają gabinet stomatologiczny z daleka; najczęściej aż do chwili, gdy ból zęba jest nie do wytrzymania. To duży błąd, bo leczenie zęba, który jest przyczyną bólu, jest nieprzyjemne, długotrwałe i kosztowne.

„Najlepiej pójść do lekarza wtedy, gdy bakterie wywołujące próchnicę nie zdążą jeszcze przeniknąć do miazgi. To część zęba, do której docierają naczynia krwionośne oraz zakończenia nerwów, i to właśnie ona reaguje bólem na wszystkie bodźce: zimny płyn, słodki cukierek, a przede wszystkim na wiertło dentysty” - tłumaczy lek. stom. Agnieszka Sicińska, Dyrektor Medyczny w Centrum Stomatologicznym EURODENTAL.

Tym, którzy zasiadają w fotelu dentystycznym wzrasta poziom stresu – obliczono, że czterdziestokrotne. Niepotrzebnie. „Dziś na fotelu dentystycznym nie ma prawa nic boleć! Jeśli mamy takie doświadczenia, proponuję zmienić dentystę!” - przekonuje Agnieszka Sicińska. Nawet podanie znieczulenia jest bezbolesne. Rewelacyjny pod tym względem jest system WAND, czyli komputerowo dozowane znieczulenie.

Pacjenci wymagają, by nic nie bolało – z tego powodu w coraz większej liczbie gabinetów stomatologicznych stosuje się bezpieczne, komfortowe i - coraz częściej - nietypowe metody znieczulenia.

Jedynie borowanie pozostaje niezastąpione do skutecznego oczyszczania zębów z próchnicy. Nowoczesne metody, jak np. stosowanie lasera do usuwania zmian próchnicowych, mają swoje wady. Nieumiejętna praca z laserem może skończyć się uszkodzeniem zębiny. Poza tym przed założeniem plomby i tak trzeba ząb ukształtować – a to oznacza użycie wiertła. Laser znakomicie sprawdza się natomiast w przypadku wybielania zębów lub w leczeniu powikłań po zabiegach stomatologicznych.

Źródło: „Warszawska Gazeta”