Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
Trzy najczęstsze problemy, z którymi boryka się większość z nas to kamień nazębny, przebarwienia zębów i nieświeży oddech. Nie zawsze potrafimy samodzielnie sobie z nimi poradzić. Przebarwienia można zlikwidować stosując pasty wybielające; nieświeży oddech – usunąć z pomocą płukanek ziołowych i odświeżających płynów do płukania ust. Natomiast usunięcie kamienia nazębnego wymaga wizyty u stomatologa.
Przykry zapach z ust, nie dający się zlikwidować domowymi metodami, może być oznaką choroby. Dlatego konieczna jest konsultacja ze specjalistą. Dentysta lub higienistka stomatologiczna zdiagnozują przyczynę nieświeżego oddechu i poradzą, jak się go pozbyć. W wielu wypadkach winowajcą jest nieprawidłowa lub niedostateczna higiena jamy ustnej. Wbrew powszechnej opinii, naukę prawidłowego oczyszczania zębów z osadu trzeba okresowo powtarzać. Edukację przypominającą przeprowadza zazwyczaj higienistka, która ustawicznie pogłębia swoją wiedzę na kursach i szkoleniach; albo stomatolog. Pacjent w gabinecie w ramach profilaktyki dowie się, jak prawidłowo używać preparatów oraz przyborów czyszczących i co warto wybrać z oferty rynkowej.
Usunięcie kamienia nazębnego jest koniecznością, ponieważ wciskające się pod dziąsła twarde osady powodują powstanie stanów zapalnych w obrębie przyzębia i z czasem doprowadzają do rozchwiania i utraty zębów. Kamień powinno się usuwać co pół roku. Podczas likwidacji zmineralizowanej płytki pozbywamy się też przebarwień i świeżego osadu. Dentysta usuwa kamień ultradźwiękami, a potem piaskuje i poleruje szkliwo. Zęby po takim zabiegu są jaśniejsze i błyszczące, a przyzębie zdrowsze.
Źródło: „Gazeta Ostrowiecka”