Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez

- 25-03-2019
Liczba miejsc rezydenckich na specjalizacjach jest obecnie tworzona na podstawie informacji dostarczonych przez wojewodów, a opartych na mapach potrzeb zdrowotnych. Tworzy to błędne koło, gdyż zapotrzebowanie NFZ jest mizerne, ponieważ koszyk świadczeń w niektórych dziedzinach jest bardzo wąski. Powoduje to, że ludzie idą do prywatnych przychodni.
Kształcenie specjalizacyjne dla stomatologów jest przedmiotem szczególnej gorącej dyskusji, gdyż obecnie niespełna 3 proc. stomatologów korzysta ze środków publicznych podczas rezydentury. Jak na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” podkreśla Andrzej Cisło, wiceprzewodniczący Naczelnej Rady Lekarskiej i szef Komisji Stomatologicznej, powinna być wyodrębniona pula miejsc rezydenckich dla lekarzy dentystów odpowiadająca udziałowi absolwentów tego kierunku w odniesieniu do liczby studentów na wszystkich kierunkach medycznych.
Wobec znikomej liczby rezydentur wielu stomatologów zdobywa specjalizacje w ramach wolontariatu, prywatnie. Widać zatem wyraźnie, że miejsc szkoleniowych dla dentystów chcących specjalizować się w wybranej dziedzinie, jest obecnie zdecydowanie za mało. Ministerstwo broni się, że zapotrzebowanie na stomatologów ze specjalizacją jest niewielkie, ale realia pokazują coś innego. Tylko na Mazowszu brakuje bowiem co najmniej 15 chirurgów stomatologicznych.