Próchnica była, jest i pewnie jeszcze długo będzie panoszyć się w jamach ustnych. Trzeba jednak na nią spojrzeć inaczej niż dotychczas – dotyczy to stomatologów, którzy zmodyfikowanym podejściem mają wpłynąć na postawy pacjentów. Dzięki temu otworzą się nowe perspektywy na skuteczne zachowanie zdrowia zębów i przyzębia – bo krucjata antypróchnicowa, którą od 40 lat prowadzi się na świecie, nie przyniosła dotychczas pełnej satysfakcji.

- Podstawą jest (...) uświadomienie sobie, że procesy biochemiczne zachodzące w biofilmie są czymś naturalnym i toczą się nieprzerwanie. Rzecz w tym, by utrzymać te procesy w stanie równowagi, kontrolować, aby nie doszło do nadmiernej utraty minerałów – wyjaśnia prof. Honorata Shaw, wiceprezydent Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego, przewodnicząca Komisji Współpracy z Zagranicą PTS w „Gazecie Lekarskiej” (wyd. z dn. 17.11.2014 r.).

Rolą dentystów powinno być uświadomienie pacjentowi, że:

• proces prowadzący do rozwoju próchnicy toczy się w jego jamie ustnej od pojawienia się pierwszych zębów do końca życia i że demineralizacja oraz remineralizacja zachodzą naprzemiennie na powierzchni zęba przez cały czas;

• istotą profilaktyki próchnicy jest utrzymanie równowagi pomiędzy tymi procesami i będzie ona zależała od umiejętności ich kontrolowania;

• kluczową rolę w uzyskaniu wysokiego stopnia zabezpieczenia przed chorobami jamy ustnej stanowią systematyczne szczotkowanie, odrzucenie nawyku podjadania słodyczy oraz popijania słodkich napojów, właściwa dieta z ograniczeniem słodkich, węglowodanowych przekąsek oraz wykształcenie nawyku regularnego wykonywania przeglądów stomatologicznych.

Dla dentystów oznacza to w praktyce dwa zadania:

• edukowanie pacjentów w kwestiach związanych z nowym podejściem do próchnicy

• zmotywowanie ich do podejmowania działań profilaktycznych i systematycznego ich stosowania.

Źródło: „Gazeta Lekarska”