Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 18-10-2017
Choć do naszego kraju zjeżdża co roku wieleset tysięcy osób zainteresowanych tanim leczeniem zębów w polskich gabinetach dentystycznych, to już przeciętnego Polaka te same ceny usług stomatologicznych odstraszają. Z tego powodu część mieszkańców naszego kraju interesuje się turystyką stomatologiczną, obierając kierunek na wschód – na Białoruś i Litwę, lub na południe Europy – ku Czechom, Bułgarii. Wyprawom po zdrowie zębów sprzyja wprowadzenie w październiku ubiegłego roku przez białoruskie władze stref bezwizowych w Grodnie i okolicach Kanału Augustowskiego. Od tamtej pory na Białoruś przyjechało ok. 14 tys. turystów. Nie wiadomo, ilu z nich uprawiało turystykę medyczną. Na terenie tego kraju bez wizy, jedynie z paszportem, gotówką, ubezpieczeniem i zezwoleniem na pobyt turyści mogą przebywać maksymalnie pięć dni. Czyli w sam raz na niewymagające długiej hospitalizacji zabiegi stomatologiczne i implantologię.
Zwykła wizyta na Ukrainie czy Białorusi jest tańsza niż u nas. We Lwowie można usunąć ząb już za 25 zł. Za leczenie kanałowe zapłacimy... tyle samo, czyli 25 zł zamiast 300 zł. Koszt pojedynczego implantu zaczyna się od 1,5 tys. zł. Znieczulenie kosztuje 6 zł.
Czy leczenie za granicą jest bezpieczne dla Polaków? Wszystko zależy od kompetencji stomatologa i wyposażenia kliniki. Polacy, którzy wracają zadowoleni z wojaży po zdrowie zębów, szeroko polecają kliniki i lekarzy, z których usług mogli korzystać.
Oczywiste jest, że nie każdy Polak stanie się turystą stomatologicznym. Ale nawet gdyby większość naszych rodaków zdecydowała się wyjechać za granicę na leczenie zębów, polskim dentystom i protetykom pacjentów nie zabraknie: przyjadą Brytyjczycy, Włosi, Niemcy, Szwedzi – choćby tylko po to, aby za implant zapłacić w polskiej klinice 10 tys. zł a nie 15-20 razy więcej we własnym kraju.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”