Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 02-03-2015
Przy zagranicznym systemie kształcenia uniwersyteckiego studia medyczne w Polsce jawią się jako proces z monotonnymi wykładami i nudnymi ćwiczeniami, nienowoczesny oraz taki, który nie stymuluje wszechstronnego rozwoju młodych kadr medycznych i nie wykształca w przyszłych lekarzach i stomatologach odpowiedniej postawy zawodowej i społecznej. Ponadto kształcenie na studiach medycznych i stomatologicznych w naszym kraju jest realizowane w sposób mało angażujący; i równie mało efektywny, jeśli bierze się pod uwagę umiejętności praktyczne. Zagraniczne uniwersytety wypuszczają na rynek pracy absolwentów zdecydowanie lepiej przygotowanych w sposób praktyczny do realizowania zadań zawodowych. Z wypowiedzi Polaków kształcących się na uniwersytetach medycznych w Czechach, Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Portugalii, dotyczących przebiegu nauki w tych krajach, wyłania się obraz kilku lat zdobywania wiedzy teoretycznej przesyconych intensywną praktyką i silnym zaangażowaniem w kształcenie. Ważne jest, że w proces ten równie mocno angażują się sami studenci, jak i wykładowcy.
Oto kilka najważniejszych elementów różniących rodzimą filozofię kształcenia od ścieżki edukacyjnej na zagranicznych uniwersytetach medycznych:
-
Nauka działami, a nie jak w Polsce – dziedzinami, czyli studenci zdobywają całą wiedzę (anatomiczną, fizjologiczną, związaną z diagnostyką, itd.) na temat określonego organu w ustroju, np. serca, potem jelit, następnie układu pokarmowego, itd. Tak jest w Wielkiej Brytanii.
-
Zdecydowanie mniej liczne grupy studentów na zajęciach praktycznych czy stażach pod opieką jednego lekarza – jeśli w Polsce na jednego opiekuna przypada 6-7 osób, to np. w Wielkiej Brytanii czy Czechach już tylko 2 czy nawet 1.
-
Punktualność(!) prowadzących zajęcia i ich mocne zaangażowanie w przekazanie początkującemu medykowi jak największej ilości wiedzy i umiejętności. Zaangażowanie wykładowców udziela się studentom, przez co żacy stają się bardziej ambitni i nastawieni na naukę a nie tylko na zaliczanie kolejnych przedmiotów.
-
Samodzielne wykonywanie wielu czynności leczniczych czy pielęgnacyjnych u pacjentów, a nie – jak w Polsce – głównie wypełnianie dokumentacji lub też tylko przyglądanie się pracy doświadczonego lekarza bez możliwości osobistego przeprowadzenia zabiegu.
-
Częste, obowiązkowe asystowanie przy zabiegach – tak jest np. w Czechach, gdzie studenci na chirurgii są codziennie obecni podczas operacji.
-
Nacisk na pracę własną, twórczą wykonywaną w domu lub w grupach z ukierunkowaniem na samodzielną analizę przypadków chorobowych i poszukiwanie optymalnych rozwiązań diagnostycznych i leczniczych. Sporo zajęć symulacyjnych – nie tylko na fantomach, lecz także w grupie, której członkowie odgrywają scenki, wcielając się w rolę lekarza lub pacjenta.
Źródło: „Służba Zdrowia”