… i zawczasu odwiedź stomatologa. Wizyta u dentysty odbyta, kiedy ząb już boli, to – dzięki postępowi stomatologii w obecnych czasach – może nie tyle przysłowiowa musztarda po obiedzie, ile kosztowny wydatek na własne życzenie.

Jak podaje Dental Tribune, aż 43 proc. Polaków nie chodzi do dentysty z powodu strachu. Za to znakomita większość z nas, kiedy już decyduje się na leczenie zębów, płaci zań z własnej kieszeni. Wynika więc z tego, że strach przed dentystą to kosztowna emocja. Do stomatologa powinniśmy się wybierać zanim próchnica czy inne choroby jamy ustnej poczynią poważne szkody nie tylko przez wzgląd finansowy, ale również z tego powodu, że żyjemy trzykrotnie dłużej od naszych prapraprzodków, zaś natura w tym czasie nie wypracowała równolegle doskonalszych rozwiązań na wzmocnienie szkliwa, które ma służyć człowiekowi obecnie kilkadziesiąt lat dłużej i w dodatku w warunkach, w których cukier jest tak wszechobecny w produktach spożywczych, jak tlen w powietrzu.

Czego nam potrzeba, aby do późnych lat cieszyć się zdrowym uzębieniem? Mocnego szkliwa oraz silnych kości szczęk i zdrowych stawów skroniowo-żuchwowych. Trzeba zatem do ustroju dostarczać odpowiednią ilość wapnia, witaminy D i fosforu, zawartych przede wszystkim w fasoli i roślinach zbożowych, nabiale, szpinaku, burakach, tłustych rybach, tranie, kukurydzy, kakao i żółtkach jaj. A na dodatek czyścić zęby po każdym posiłku lub tylko 2x dziennie, za to po każdym posiłku żuć gumę bez cukru przez maksymalnie 10 minut.

Strach przed dentystą nie powinien być wymówką w wydawaniu wojny wrogom zdrowego uzębienia. Poza dobrze znaną próchnicą, mamy też nowego niszczyciela uzębienia: kwasową erozję szkliwa. Przypadłość ta dotyczy obecnie ok. 30-40 proc. populacji, a więc sporego odsetka. Erozja szkliwa polega na tym, że długotrwale działające kwasy rozmiękczają mineralną warstwę zębów i powodują jej uszkodzenie. To preludium do zmian próchnicowych. Za kwasową erozję szkliwa odpowiedzialna jest zła dieta; ale także – tu uwaga! - dieta zdrowa, lecz stosowana w sposób nieodpowiedni. Dieta dobra, lecz stosowana nieodpowiednio, zawiera cytrusy i soki owocowe popijane zbyt często, trzymane w ustach zbyt długo czy stosowane jako specyficzne płukanki do zębów; zawiera też sosy do sałat na bazie octu winnego czy wino. Dieta całkowicie zła dla zębów to oczywiście ta, w której królują słodycze i węglowodany oraz napoje gazowane.

- Krzywdę wyrządzają sobie także sami pacjenci, nieumiejętnie szczotkując zęby. Wykonują poziome ruchy szorowania, używając przy tym zbyt dużej siły i zbyt twardych szczoteczek. W efekcie powstają bruzdy na styku zębów z dziąsłami, czyli tam, gdzie szkliwo jest najcieńsze - mówi Anna Kędracka, lekarz stomatolog z kliniki Beldent w podwarszawskim Milanówku.

Efektem erozji szkliwa jest odsłonięcie szyjek zębowych, ścieranie i kruszenie się krawędzi zębów, powstawanie przebarwień na zębach. Aby uchronić się przed erozją szkliwa nie wystarczy zmiana diety. Konieczne jest też szczotkowanie zębów dopiero ok. pół godziny np. po wypiciu soku owocowego czy gazowanej oranżady oraz mineralizacja szkliwa wykonana nie gdzie indziej, tylko w gabinecie dentystycznym właśnie. Profilaktyka nie boli, ale leczenie już zaboleć może – bo środek znieczulający nie zlikwiduje przykrego uczucia, kiedy zobaczymy rachunek wystawiony za własne zaniedbanie.

Źródło: „Wprost”