Dziecko
Ankieta
- 26-04-2010
Polscy dentyści zaznajamiali się niedawno z budową i działaniem systemu komputerowego podawania znieczulenia The Wand. Prezentował je w krakowskim Collegium Maximum jeden z jego twórców, Amerykanin, dr Mark Hochman. Wand nie wygląda jak komputer. Raczej przypomina toster. O tym, jak przebiega znieczulanie, opowiadała Agnieszka Mazurek z firmy FM Produkty dla Stomatologii:
- Pacjent rozluźniony leży na fotelu, a lekarz nie szykuje strzykawki, tylko uruchamia Wanda. Ten aparat składa się z dwóch części – komputera i specjalnej końcówki zakończonej cienką igłą. Do komputera montuje się końcówkę, zakamuflowaną igłę lekarz trzyma w ręce, a za pomocą pedału wolno podaje znieczulenie do igły.
Znieczulenie systemem Wand eliminuje ból powstający na skutek rozpierania tkanek, które pojawia się z powodu szybkiego podania roztworu znieczulającego. Kiedy pacjent nie widzi igły, maleje lub znika jego strach przed dentystą. Co więcej, podczas podawania znieczulenia pacjent może rozmawiać ze stomatologiem.
- I ja, i moi pacjenci zapomnieliśmy o bólu. Oczywiście, podczas pierwszej wizyty zawsze jest stres, lecz każda kolejna to już sama przyjemność – przekonuje dentysta, który od pewnego czasu posiada już w swoim gabinecie sprzęt do bezbolesnego znieczulania. Jedynym dyskomfortem dla pacjenta jest fakt, iż usługi nowoczesnego znieczulenia nie refunduje NFZ, a kosztuje ono ok. 20 – 40 zł.
Źródło: „Polska Gazeta Krakowska”
Polscy dentyści zaznajamiali się niedawno z budową i działaniem systemu komputerowego podawania znieczulenia The Wand...