Dziecko
Ankieta
- 27-01-2009
Polskie dzieci mają najbardziej zaniedbane zęby w całej Europie. O tym, jaka jest skala problemu, świadczą wyniki statystyk. Przedstawiamy garść faktów dotyczących rodzimej stomatologii dziecięcej:
-
Maleje liczba gabinetów oferujących bezpłatne leczenie - obecnie przypada 6 gabinetów publicznych na ok. 100 tys. mieszkańców; za to aż 5 gabinetów prywatnych na 10 tys. mieszkańców.
-
Tylko 13,1% dzieci nie ma próchnicy. Sama próchnica jest zaś leczona jedynie u 15% maluchów (w Europie to 80%).
-
5 zębów – tyle statystyczne dziecko w Polsce ma ich do leczenia; w innych krajach Europy: tylko 1.
-
10 lat trwa już czas, kiedy opieka stomatologiczna w szkole straciła rację bytu.
-
Brakuje pedodontów - mało jest miejsc, w których dziecko u stomatologa zostanie przyjęte bez uwag; dzieciom jako pacjentom trzeba poświęcać więcej czasu, a stawki kontraktowe za ich leczenie są identyczne jak za leczenie dorosłych.
-
Dramatycznie mała liczba miejsc, w których można leczyć zęby niepełnosprawnym dzieciom – jeśli taki pacjent nie chce współpracować z dentystą, leczenie i zabiegi muszą odbyć się pod pełną narkozą, a to oznacza dodatkową trudność dla opiekunów: znalezienie gabinetu z zapleczem umożliwiającym przeprowadzenie zabiegu w narkozie i wolnego terminu.
Z powodu niedoboru wyspecjalizowanych kadr pedodontycznych malcy często trafiają do dentystów dla dorosłych. Specyfika leczenia dziecięcych chorób jamy ustnej wymaga jednak modyfikacji postępowania – o czym nie zawsze taki dentysta wie lub pamięta. Może to skutkować pojawieniem się powikłań po leczeniu.
Źródło: „Dziennik Polski”