Technik
- Warto wiedzieć ...
- Artykuły fachowe
- Dowiedz się jak ...
- Spis szkół w których można uzyskać tytuł technika dentystycznego
- Forum
- Ogłoszenia - Technik
- Praca
- Relacje z imprez
- Subskrypcja
- Dodaj laboratorium
- Współpraca
- Dental Labor
- Historia Techniki Dentystycznej
- Kongres Techniki CEDE2011
- Kongres Techniki Dentystycznej
- Kongres Techniki Dentystycznej Poznań
- Poradnik Technika
- Prawo i Finanse Techników
- Rejestracja na Kongres
- Rejestracja na kongres 2012
- Staż dla technika dentystycznego
- W laborze
Ankieta
- 29-05-2008
China to potęga. Obecnie: w produkowaniu wszystkiego, z byle czego i byle jak. Byle za zapłatą. Dotyczy to także wykonywanych tam protez dentystycznych. Niestety, zazwyczaj są to produkty fatalnej jakości, o niskiej trwałości i często niebezpieczne dla zdrowia. Wyniki badań wskazały, że w niektórych wyrobach protetycznych stężenie substancji szkodliwych, które są komponentami protezy, wielokrotnie przekraczało dozwolone normy. Np. ołów – norma przekroczona o 210 (!) razy. Fundując sobie (zazwyczaj nieświadomie, ponieważ nie każdy dentysta poinformuje pacjenta, że jego proteza została wyprodukowana w Chinach) taki produkt, wprawdzie zapłaci się zań mniej, ale konsekwencje jego używania mogą w całkiem bliskiej przyszłości doprowadzić do solidnego nadwerężenia zasobności portfela. Źle dopasowane protezy (albo niedopasowane wcale, ponieważ nie zostały wykonane na bazie wycisku od konkretnego pacjenta, ale na matrycy fabrycznej, „uniwersalnej”) mogą wywołać dysfunkcję narządu żucia, powodować nawrotowe bóle głowy czy rąk. A kiepskiej jakości, często toksyczne, materiały użyte do produkcji protezy mogą doprowadzić do zatrucia ogólnoustrojowego i chorób neurologicznych.
W RPA zakazano stosowania protez wykonanych w chińskich fabrykach. Wielu pacjentów i lekarzy uważa, że w Polsce również powinien funkcjonować taki zakaz. Są jednak i tacy, którzy wypowiadają się następująco (jak czytamy w „Super Nowościach” - wypowiedź zaczerpnięto z forum dentystycznego):
„W Polsce również tak jest i co? Mamy robić tanio i być konkurencyjni, NFZ płaci grosze, więc materiały są odpowiedniej jakości do zapłaty. ".
Jeszcze nie tak dawno temu chińskie wyroby były synonimem świetnej jakości i trwałości. Polacy stali w długich kolejkach po rewelacyjny długopis chiński czy bajecznie kolorowy piórnik dla pociechy. Dziś coraz częściej na świecie słychać trzeźwe głosy zwolenników ruchu „not made in China”. Tanio niekoniecznie musi oznaczać źle; a już wykluczone, by niski koszt produktu okupiony był ludzkim zdrowiem czy życiem.
Źródło: „Super Nowości”