Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 07-10-2010
Od kilku tygodni w Centrum Implantacji i Stomatologii Estetycznej „Panaceum” w Opolu działa jeden z najnowocześniejszych tomografów komputerowych. Urządzenie, które emituje dwieście razy mniejszą ilość promieniowania od tradycyjnego tomografu, jest wciąż rzadkością na świecie i w Polsce. W naszym kraju działa zaledwie kilka sztuk tych urządzeń. W czasie badania pacjent siada na wygodnym krześle, podbródek opiera na specjalnej podstawce, a dwa ramiona tomografu krążą wokół głowy badanego, skanując dokładnie każdy obszar czaszki. Specjaliści podkreślają, że skany wykonane przez urządzenie są bardzo dokładne. Szczęka, żuchwa, zatoki i inne struktury są wyraźnie widoczne na obrazach otrzymanych po badaniu. Specjaliści, którzy korzystają z obrazowania tomografem, doceniają zalety urządzenia podkreślając, że ułatwia diagnozowanie i leczenie. Otrzymany trójwymiarowy obraz można dowolnie obracać na monitorze komputera – dzięki temu wszystko wyraźnie widać. Ogromną zaletą jest możliwość wirtualnego planowania zabiegu implantacji, a nawet przećwiczenia jego przebiegu „na sucho”. To zwiększa bezpieczeństwo przeprowadzanego leczenia, a implantologowi daje pewność pracy.
- To jest dla nas bardzo ważne, zwłaszcza w implantologii – mówi Agnieszka Kania, właścicielka Panaceum. – Ta dziedzina stomatologii, czyli wstawianie implantów zębów, jest bardzo inwazyjna. Wchodzimy przecież z narzędziami do kości, w których biegną naczynia krwionośne i nerwy. Uszkodzenie tych delikatnych struktur mogłoby doprowadzić do bardzo poważnych konsekwencji. Niezwykle ważna jest tu więc precyzja, a przede wszystkim doskonała znajomość materii, w której mamy się poruszać – podkreśla.
A. Kania nauczyła się odczytywać obrazy z tomografu stomatologicznego podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych. Urządzenie, które pracuje w „Panaceum”, a wzięte jest w leasing, warte jest kilkaset tysięcy złotych.
- Ta inwestycja nigdy nie zwróci się w sensie ekonomicznym, ale daje ogromne poczucie bezpieczeństwa pacjentowi i lekarzowi, co jest nie do przecenienia – mówi Kania.
Konserwacja i naprawa odbywa się zdalnie – wykonują ją pracownicy koreańskiego producenta. Właścicielka „Panaceum” stara się o podpisanie kontraktu z NFZ na przyszły rok. Na razie pacjenci korzystają z badania tomografem za odpłatnością: kosztuje to 150 zł.
Obecnie obraz z tomografu odczytuje A. Kania i jeszcze jedna osoba. Właścicielka „Panaceum” chce jednak, by inni również nauczyli się tej umiejętności.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”