O tym, jak trudno jest znaleźć pomoc dla ciężarnej, kiedy rozboli ją ząb, przekonał się pewien mieszkaniec Gdańska. Peregrynując z ciężarną żoną od gabinetu do gabinetu, próbował przekonać przyjmujących tam stomatologów, by ulżyli jego cierpiącej małżonce. Ząb pobolewał juz wcześniej i dentysta ostrzegł gdańszczankę, że jeśli dolegliwości wrócą, ząb trzeba będzie usunąć. Niestety, w żadnym z kilku gabinetów, mających podpisany kontrakt z NFZ, a które odwiedzili małżonkowie, nie udzielono im pomocy.

- Wszędzie spotkałem się z odmową. O usunięciu zęba kobiecie w siódmym miesiącu ciąży "na fundusz" żaden stomatolog nie chciał nawet słyszeć - żali się mężczyzna dziennikarce „Dziennika Bałtyckiego”.

Warunkiem koniecznym do przeprowadzenia ekstrakcji zęba u kobiety w zaawansowanej ciąży jest przedstawienie przez nią zaświadczenia od ginekologa, iż nie ma przeciwwskazań do wykonania takiego zabiegu.

Gdański dentysta, zagadnięty o ten przypadek, powiedział, że nie dziwi go postawa kolegów po fachu. Stomatolodzy nie lubią przyjmować ciężarnych, ponieważ boją się, że jak coś nieprzewidzianego się zdarzy podczas zabiegu, to zainteresuje się nimi prokuratura. Kobieta w ciąży to pacjent wysokiego ryzyka – tu może zdarzyć się wszystko, ... albo nic.

Zdaniem przedstawicieli Narodowego Funduszu Zdrowia przepisy nie traktują kobiet w ciąży jako specjalnych pacjentów. W czasie ciąży i połogu mogą one liczyć na dodatkowe świadczenia z ubezpieczenia zdrowotnego. Przepisy nie wspominają też jednak o możliwości odmowy przez lekarza udzielenia świadczeń. Z tego względu nie istnieją przesłanki, by kobieta ciężarna została wyłączona z leczenia. Należy ją traktować jak każdego innego pacjenta; sprawdzając jednak zawsze, czy nie istnieją przeciwwskazania do wykonania danego zabiegu lub podania leku, ze względu na możliwość negatywnego wpływu na zdrowie matki albo rozwijającego się płodu.